Archiwum październik 2003, strona 1


paź 27 2003 bezsenność
Komentarze: 0

to waściwie niejest taka zwyczajna bezsenność powodowana niemożnością zaśnięcia tylko strach przed zasypianiem.od kilku już lat jesienią nachodza mnie dziwne i niechciane myśli o przemijaniu i nieuchronnym końcu ludzkiej (w szczególności mojej) egzystencji. nie mialam w swoim zyciu zbyt często doczynienia ze śmiercia i moze to jest powodem mojego panicznego strachu przed nią. Swiadomość że pewnego dnia zjedzą mnie robaki jest ukryta gdzieś w podświadomości za dnia i wychodzi stamtąd żeby calkowicie zawladnąć moim umyslem wraz z nastaniem zmroku. ale dzieje sie tak tylko jesienia.zadna inna pora roku nie wplywa na mnie tak przygnębiająco.kladę sie więc do lozka i staram zając myśli czymś innym lecz ta jedna powraca z uporem i brutalnoscia powodujac strach przed zasypianiem. wiem ze to irracjonalne i ze jako osoba majaca sie za światlą i wyksztaconą (:)), która na dodatek ma dopiero 25 lat , plany , marzenia i cale życie przed soba nie powinnam sie nad tym zastanawiac ale nie potrafie.zapada zmrok, zostaje sama i wszystko zaczyna sie krecic wokol tej jednej przerazajacej mysli.myśle ze gdybym byla bardziej religijna pewnie potrafilabym to sobie wszystko jakos wytlumaczyc lecz trudno zmusic sie do wiary. tym bardziej ze spotkalam ludzi bardzo wierzących ktorzy umierali w cierpieniach i tez sie bali.

tak wiec spalam dzis 3 godziny tylko dlatego ze fizjologiczne potrzeby organizmu zwyciężyly z umyslem.rano obudzilam sie i mysl ktora nie pozwalala mi usnac nie byla juz wcale przerazajaca. za dnia jest ona na tyle nie groźna ze moge teraz spokojnie o tym wszystkim napisac i zastanowic sie co zrobic... cokolwiek bym jednak nie wymyslila wraz z nastaniem zmroku potwór pokaze swoje zeby.czuje sie jak dziecko ktore po obejrzeniu strasznej bajki musi spac przy zapalonym swietle... ja , ktora sama moglabym juz byc matka... obawiam sie ze bez pomocy wspolczesnej farmakologii sie nie obejdzie...

byle do Świąt

caffekm : :
paź 24 2003 asertywność
Komentarze: 1

myślalam że jestem asertywna (czasem wręcz agresywna) ale chyba się przecenialam.ostatnio nie umiem mówić nie.taka sie czuje osaczona. a najgorsze ze wyżywam sie na "boguduchawinnych" osobach za ta moja frustracje spowodowna osaczeniem.

nie ważne. najważniejsze ze jest piatek, piękna soneczna pogoda (ktoś cos mówil o jakimś śniegu???) i perspektywa cudnego lenistwa przede mna :)

caffekm : :
paź 23 2003 czwartek
Komentarze: 0

szlam do pracy i padal snieg. u was tez?? jak ja nie lubie takiej pogody...brrrr

chyba minęla mi 2 dniowa niemoc twórcza i czuję ze jest duża szansa na to zebym zrobila dzis cos pozytecznego... to nawet mile uczucie taki zapal, zobaczymy tylko na jak dlugo wystarczy:)

a tak wogóle to już jest czwartek co oznacza ze jutro zacznie sie weekend który zamierzam po raz pierwszy od niepamietnych czasow spedzic w domu. wiecie co mi sie marzy? sama w domciu, ciepelko, dobra ksiazka, muzyczka, jakieś winko dluga rozmowa przez telefon ... wspomnienia ... a jakby mi sie zachcialo towarzystwa to bym sobie wieczorem wyszla na rynek. 

szkoda ze to tylko marzenia...

caffekm : :
paź 22 2003 .............
Komentarze: 1

ale mi sie nic nie chce ..............

caffekm : :
paź 21 2003 zmory
Komentarze: 0

ta poranna agresja to byl tylko chwilowy atak. generalnie jestem szczesliwa, radosna i wogole optymistycznie nastawiona do swiata..... czasem po prostu trzeba sobie ulzyc i opierdzielic kilka osob zeby nie bylo zbyt cukierkowo i zeby sie ludzie nie przyzwyczaili ze taka mila i fajna jestem.

prześledzilam kilka blogow i stwierdzilam ze panuje jakas straszna zaraz zwana depresja, melancholia czy jakkolwiek inaczej i zbiera coraz to wiekszy plon wsrod bardzo mlodych ludzi... cecha charakterystyczna naszych czasow???

ja chyba wlaśnie znalazlam sposób na moje zmory :                                                                                                        1. pisze TUTAJ to o czym normalnie porozmawialabym z ktoras z moich fantastycznych ...nie wiem jakiego slowa uzyc..."jedna z kilku fantastycznych kobiet jakie znam" a ktore teraz sa daleko i nie moge juz tak po prostu do nich pojsc lub zadzwonic kiedy mam ochote sie wywnetrzyc                                                                                                           2. snuje plany.  uczepilam sie jednej mysli i snuje plany jak ja urzeczywistnic. to mi daje poczucie bezpieczenstwa...na razie

i jest mi dobrze ... nawet bardzo !

 

caffekm : :