Komentarze: 0
nienawidze takich dni jak dzisiaj. wstajesz rano i juz wiesz ze to nie byl dobry pomysl bo wszystko uklada sie nie po twojej mysli: zegarek jakos szybciej odlicza minuty a tobie zrobienie nawet najprostszej czynnosci zajmuje 2 razy wiecej czasu niz zwykle w konsekwencji czego spieszysz sie i to jest poczatek katastrofy...niekontrolowana fala zlosliwosci przedmiotow martwych (i zywych)!!!!! a najgorsze jest to ze w takiej chwili potrafi mnie wyprowadic z rownowagi byle bzdura : np to ze nie moge znalezc parasola (na dodatek mży i jest paskudna mga na dworze). nie ze wogole jakiegokolwiek parasola tylko akurat tego jednego jedynego ktory akurat gdzies zaginal a ja akurat z nim chcialam dzis wyjsc..
i tak ma być przez nastepne 5 miesiecy?????
nie przezyje!!!!!!!!!!!!