Najnowsze wpisy, strona 1


paź 28 2003 dziwne zachowanie
Komentarze: 0

a to podobno kobiety sa skomplikowane!!!

moj przyszly mąż powiedzial mi przed chwila ze jakos sie ostatnio dziwnie zachowuje..."jak to?" -pytam "sprecyzuj prosze" - a on mi na to " nie wiem"."Jak to nie wiesz??" "No nie wiem, tak jakos dziwnie"."a od dawna sie tak dziwnie zachowuje??" "nie wiem, chyba nie....od soboty" Tu pragne zaznaczyc ze od  soboty to my sie prawie nie widzielismy bo ja bylam zapracowana a on mial swoje zajecia.Nic nadzwyczajnego. Jak zwykle. Nawet nie mialam okazji zeby sie "dziwnie zachowac". Drąże dalej " a mógbyś podać przyklad tego dziwnego zachowania??" - moze cos przeoczylam, niefortunnie powiedzialam, albo cos jeszcze gorszego..."bo kiedyś to duzo ze soba rozmawialismy, dyskutowalismy, nawet sie klocilismy a teraz to... nie wiem"..AAAA!!!!! o co temu chlopu chodzi??? jest wtorek, od soboty widzielismy sie chwile a ten ze juz ze soba nie rozmawiamy tak jak KIEDYS !!!! a to podobno kobiety maja chopla na punkcie bliskosci mentalno-intelektualno-duchowej...jak widac nie tylko...szaleje za nim i od poczatku znajomosci staralam sie zeby tez zwiazek byl jak najbardziej pelny i uczuciowy do bólu ale chyba przesadzilam.:):) to ja mam prawo do twierdzen w stylu   "juz nie patrzysz na mnie dość milośnie" albo cos w tym stylu ( to cytat z pary moich znajomych ktorzy byli dla mnie wzorem zwiazku doskonalego choc bardzo buzliwego) ale zeby moj chlop we mnie ta bronią ?? chce awantury to nie ma problemu, zaraz sie znajdzie jakis powód. skoro mu tak tego brakuje?? ja myślaam ze to dobrze że żyjemy w miarę w zgodzie i harmlonii. ale widac jemu potrzeba mocnych wrazen :):)

na dodatek szef od piatku stara sie zebysmy sie ani chwili nie nudzili i co rusz to wymysla pilne zestawienia wiec siedze w pracy po 11 godzin. gdzie ja ma sie jeszcze sie i ochote na "dziwne zachowania"?? czeka mnie "powazna rozmowa" z której mam nadzieje dowiem sie czegos wiecej na temat mojego "dziwnego zachowania"

caffekm : :
paź 28 2003 ach ta medycyna!
Komentarze: 1

wspóczesna medycyna czyni cuda. jedna mala zielona tabletka i spalam jak zabita od juz przed 22 :):):) żadnych koszmarów, dziwnych myśli tylko twardy, niczym niezmącony sen...

a teraz czuje sie wypoczeta i pelna energii!!!!

życie jest piękne!!!

 

caffekm : :
paź 27 2003 bezsenność
Komentarze: 0

to waściwie niejest taka zwyczajna bezsenność powodowana niemożnością zaśnięcia tylko strach przed zasypianiem.od kilku już lat jesienią nachodza mnie dziwne i niechciane myśli o przemijaniu i nieuchronnym końcu ludzkiej (w szczególności mojej) egzystencji. nie mialam w swoim zyciu zbyt często doczynienia ze śmiercia i moze to jest powodem mojego panicznego strachu przed nią. Swiadomość że pewnego dnia zjedzą mnie robaki jest ukryta gdzieś w podświadomości za dnia i wychodzi stamtąd żeby calkowicie zawladnąć moim umyslem wraz z nastaniem zmroku. ale dzieje sie tak tylko jesienia.zadna inna pora roku nie wplywa na mnie tak przygnębiająco.kladę sie więc do lozka i staram zając myśli czymś innym lecz ta jedna powraca z uporem i brutalnoscia powodujac strach przed zasypianiem. wiem ze to irracjonalne i ze jako osoba majaca sie za światlą i wyksztaconą (:)), która na dodatek ma dopiero 25 lat , plany , marzenia i cale życie przed soba nie powinnam sie nad tym zastanawiac ale nie potrafie.zapada zmrok, zostaje sama i wszystko zaczyna sie krecic wokol tej jednej przerazajacej mysli.myśle ze gdybym byla bardziej religijna pewnie potrafilabym to sobie wszystko jakos wytlumaczyc lecz trudno zmusic sie do wiary. tym bardziej ze spotkalam ludzi bardzo wierzących ktorzy umierali w cierpieniach i tez sie bali.

tak wiec spalam dzis 3 godziny tylko dlatego ze fizjologiczne potrzeby organizmu zwyciężyly z umyslem.rano obudzilam sie i mysl ktora nie pozwalala mi usnac nie byla juz wcale przerazajaca. za dnia jest ona na tyle nie groźna ze moge teraz spokojnie o tym wszystkim napisac i zastanowic sie co zrobic... cokolwiek bym jednak nie wymyslila wraz z nastaniem zmroku potwór pokaze swoje zeby.czuje sie jak dziecko ktore po obejrzeniu strasznej bajki musi spac przy zapalonym swietle... ja , ktora sama moglabym juz byc matka... obawiam sie ze bez pomocy wspolczesnej farmakologii sie nie obejdzie...

byle do Świąt

caffekm : :
paź 24 2003 asertywność
Komentarze: 1

myślalam że jestem asertywna (czasem wręcz agresywna) ale chyba się przecenialam.ostatnio nie umiem mówić nie.taka sie czuje osaczona. a najgorsze ze wyżywam sie na "boguduchawinnych" osobach za ta moja frustracje spowodowna osaczeniem.

nie ważne. najważniejsze ze jest piatek, piękna soneczna pogoda (ktoś cos mówil o jakimś śniegu???) i perspektywa cudnego lenistwa przede mna :)

caffekm : :
paź 23 2003 czwartek
Komentarze: 0

szlam do pracy i padal snieg. u was tez?? jak ja nie lubie takiej pogody...brrrr

chyba minęla mi 2 dniowa niemoc twórcza i czuję ze jest duża szansa na to zebym zrobila dzis cos pozytecznego... to nawet mile uczucie taki zapal, zobaczymy tylko na jak dlugo wystarczy:)

a tak wogóle to już jest czwartek co oznacza ze jutro zacznie sie weekend który zamierzam po raz pierwszy od niepamietnych czasow spedzic w domu. wiecie co mi sie marzy? sama w domciu, ciepelko, dobra ksiazka, muzyczka, jakieś winko dluga rozmowa przez telefon ... wspomnienia ... a jakby mi sie zachcialo towarzystwa to bym sobie wieczorem wyszla na rynek. 

szkoda ze to tylko marzenia...

caffekm : :