Najnowsze wpisy


lis 04 2003 relatywizm
Komentarze: 1

nie jestem osoba obdarzona ogromnym instynktem macierzyńskim, wręcz przeciwnie jest on u mnie dopiero w fazie rozwoju i zakladam ze swa dojrzala forme osiagnie dopiero za jakies 4 -5 lat. Wtedy tez planuje miec potomstwo. Uwazam ze to bardzo odpowiedzialna rola byc rodzicem i z ta decyzja nie nalezy sie spieszyc zeby nie zrobic krzywdy sobie a w szczegolnosci dziecku ktor ma przyjsc na swiat. W zwiazku z tym wdrazam w zycie zasade swiadomego maciezynstwa i zabezpieczam sie przed zbyt wczesnym posiadaniem potomstwa. W piatek w tym celu udalam sie do pani ginekolog aby przepisala mi tabletki. Pani zbadala i stwierdzila ze moj prawy jajnik jest powiekszony i zanim przepisze mi tabletki musze sobie zrobic USG. Jak juz kiedys wspomnialam jestem lekka hipochondryczka a na dodatek okolicznosci w jakich sie znalazlam (mama w szpitalu) spotegowaly moje odczucie ze stalo sie cos najgorszego. 2 dni chodzilam jak struta  i wyobrazalam sobie wszystkie mozliwe scenariusze skupiajac sie na tych najbardziej drastycznych w skutki.Wczoraj przed gabinetem lekarza zmówilam wszystkie zdrowaski jakie tylko znalam, wyblagalam o pomoc wszystkich swietych i zmarlych czlonkow rodziny zeby tylko okazalo sie to niczym groznym. Obiecalam solemna poprawe zachowania, rzucenie uzywek i wogole wszystko co tylko moglam zeby tylko nie bylo to cos zlosliwego. (jak trwoga to do Boga - powiadaja ). Po godzinie oczekiwania - to byla najdluzsza godzina w moim zyciu - weszlam do gabinetu trzesac sie ze strachu jak przed skokiem na bugie i poinformowalam pana doktora zarowno o celu moje wizyty jak i o swoich obawach. Pan doktor, przemily czlowiek , kazal sie rozebrac i polozyc i zaczal przemawiac do mnie cichym i kojacym glosem ze zaraz wszystko obejrzymy i ocenimy co to. Chwile poźniej oznajmil z usmiechem ze nie ma powodu do zmartwiem bo oba jajniki sa super wymiarowe i nic sie tam nie dzieje. Nie musze wam chyba opisywac mojej radosci i ulgi jaka na mnie splynela wraz z tymi slowami.Zacząl mi opowiadac o tym co widzi i jak to powinno wygladac i ze wszystko jest ok po czym zatrzymal sie na chwile i dodal "A nie jest pani czasem w ciazy??" .......

jeszcze kilka dni wczesniej takie pytanie przyprawiloby mnie o skurcz zoladka i zimny pot na skroniach - cale zycie i wszystkie plany przelecialyby mi przed oczami , pojawilyby sie pytania "co teraz ?" i wyrzuty "a mialo byc tak pieknie: wesele, podroz poslubna, wlasne mieszkanko i tylko ja i moj przyszly" ... lecz wczoraj, po solidnej dawce leku o wlasne zycie wiadomosc ta wywolala u mnie jedynie smiech i stwierdzenie " to raczej niemozliwe ale gdyby nawet to i tak mam ochote pana ucalowac doktorze". Doktor powiedzial ze nie jest absolutnie pewien ale jesli bede sie spozniac to zeby sie nie dziwic i przyjsc jeszcze raz na USG. Wyszlam stamtad radosna i lzejsza o jakies 300 kilogramow zmartwien.

Punkt widzenia zależy od punktu leżenia ....

caffekm : :
lis 03 2003 nieszczęścia chodza parami
Komentarze: 1

Postanowilam odwiedzic lekarza. Nie zeby mi cokolwiek szczegolnego doskwieralo, tak po prostu, kontrolnie.Pani doktor pomacala, ponaduszala i kazala zrobic USG narzadu rodnego bo podobno mam powiekszony jajnik. Jako klasyczna hipochondryczka zaczelam studiowac encyklopedie zdrowia i inne podobne pozycje ktore znalazlam w domu i od razu bylo jasne ze na pewno mam polowe z mozliwych chorób z najgorszymi wlacznie. Czytalam kiedys rewelacyjna ksiazke "Trzech panów w lódce" - początek byl o mnie.Dopóki mi ta pani doktor nie powiedziala ze cos jest nie tak to nie odczuwalam zadnych dolegliwosci.Od piatku wszystko mnie boli. Juz paranoja czy jeszcze histeria???

Jakby tego bylo malo wczoraj mama poczula sie zle i pojechala do szpitala i zostawili ja na tydzien na badania.

 

caffekm : :
paź 31 2003 Rastik
Komentarze: 2

dostalam waśnie maila od gościa z Bratyslawy którego poznalam podczas pobytu za oceanem kilka lat temu. Od tamtej pory mniej lub bardziej regularnie wymienialismy maile i informacje o tym co nowego wydarzylo sie w naszym życiu. Taka na pozór zwykla znajomość a jednak na tyle mila zeby chciec podzielic sie z ta druga osoba radosciami i smutkami codziennosci. Dziś dostalam cos wesolego: żeni sie i maly Rastik jest juz w drodze :) a zone poznal 20 lat temu, w szkolnej lawce :):) przyslal mi tez wzor zaproszenia na ktorym jest ich wspolne zdjecie jak mieli po 7 lat i ubrani w szkolne mundurki siedzieli obok siebie na jakims grupowym zdjeciu....slodkie

caffekm : :
paź 30 2003 komputer
Komentarze: 1

zośliwość przedmiotów martwych czy Boska opatrzność ?  nie wiem co to ale od wczoraj nie mogę dogadać sie ze swoim komputerem... wystosowaam elaborat na calyka strone o tym jaka to jestem nieszczesliwa i rozczarowana postawa osoby ktora mialam za swoja przyhjaciolke i juz chcialam to zamiescic jako notke na blogu gdy nagle komputer odmowil posluszenstwa...nawet nie bylam wsciekla bo cala swoja wscieklosc przelalam na ekran w rzeczonym elaboracie wiec tak jakby mi ulzylo i to czy ta informacja pojdzie dalej w swiat nie mialo juz takiego znaczenia. bylam natomiast troszeczke rozczarowana poniewaz kiedy jestem zla to moj umysl jakos tak jasniej funkcjonuje i czasem udaje mi sie napisac cos calkiem fajnego, a tu przez ta bezduszna maszynke nie moge wystawic tego na swiatlo dzienne poniewaz moj elaborat zniknal bezpowrotnie gdzies w wirtualnej rzeczywistosci. chcialam wiec dzisiaj znow przelac na bloga resztke mojego rozgoryczenia i ... znow to samo!!! napisalam caaaala strone, wciskam zapisz ... a tu mi wszystko znika!!!!

pytam wiec czy to zlośliwośc przedniotów martwych czy ktos tam na gorze czuwa zeby nie powiedziala czegos czego moge zalowac???

 

 

caffekm : :
paź 29 2003 wrrr
Komentarze: 0

pisalam i pisalam ten cholerny komputer sie zawiesil i wszystko zniknelo!!!!!!! nienawidze go!!!!

caffekm : :